Recenzje

[2013] Honey "Million : Edycja Specjalna"

Dzisiaj przyjżymy się najnowszej propozycji od Honey – a mianowicie „MILLION – Edycja specjalna„.
Najpierw bierzemy CD2 – czyli utwory akustyczne.

Na pierwszy ogień pierwszy singiel czyli „No One” – ogólnie jest to bardzo dobre wykonanie i cały pomysł, jednak Honey za bardzo przeciąga w refrenie. Daje to postać jakby chciała a nie mogła – a przecież jest to kawał dobrej roboty! Utwór nr.2 czyli „Runaway” – już sam początek zachęca do dalszego słuchania 🙂 Dzięki tej wersji wyraźnie widać jak wokal Honoraty poszedł do przodu – super! Jednak i tutaj pojawia się przeciąganie, jednak nie w refrenie co ratuje to wykonanie – które brzmi rewelacyjnie!

Pora na „Sabotaż” i szczerze przyznam że pierwsze sekundy utworu wcale nie naprowadzają na to, że jest to właśnie ten utwór. Jej delikatny niczym dziewczęcy głos jest po prostu mega! Zdecydowanie jest to jeden z lepszych polskich głosów – a pomysł na akustykę tego utworu to suuper pomysł! Czwórka czyli „La La Love” – muszę przyznać że słyszę w tym jakieś akcenty, przeżycie a dokładniej przejęcie w głosie pani Skarbek – co jest niezwykłe! Ale – i właśnie znowu pojawia się „ale„, w tym przypadku przy refrenie przy słowach „La La Love You„. Przejdźmy dalej a tutaj mamy „Nie powiem jak” słychać nieco mocniejsze granie gitary – i po raz kolejny słychać przejęcie w głosie Hon. Wydawać się to może pustymi utworami – ale jak przyglądamy się karierze Honey to jest to ooogromny krok ku dobroci 🙂 Na koniec akustyczna „Insomnia” i szczerze mówiąc ten utwór wokalistka mogła sobie odpuścić – no cóż jednak ta wersja jest on o wieele lepszy niż oryginał. Odpowiednie tempo, instrumental i sama Honey 🙂
Ogółem mówiąc Akustyczne przeboje jak najbardziej wychodzą Hon, pojawiają się tylko drobne błędy.

Całość ogólnie jest naprawdę godna podziwu, jednak nie można przejść obojętnie obok błędów Hon, które pojawiają się coraz częściej i są takie same.

Teraz pora na baardzo długą część czyli CD1 z 14piosenkami!

Album otwiera promocyjne „La La Love„, które jest typową piosenką o miłości. Jak dobrze się przysłuchamy to brzmienie i słowa są na poziomie. Cała kompozycja jest rytmiczna i chwytliwa, więc odniesiony sukces jest jak najbardziej zasłużony. Dalej mamy „Insomnia” i na temat tego utworu nie chcę się wypowiadać, jest on dla mnie po prostu tandetny i sztuczny, a angielski Hon w tym utworze to najgorsze co mogło być. Wakacyjny przebój „Nie powiem jak” czyli ciepły, miły i przyjemy dla uszu numer 😉 Czwórka to „Uratuj Mnie„, który zaczyna się spokojnie i bardzo dobrze po tych przebojach 🙂 Sama kompozycja jest bardzo profesjonalna i żałosna jednocześnie. Z jednej strony wokal i rytm są mocne, a do tego przesłanie – ALE utwór brzmi jakby był demo – a tutaj nie ma już miejsca na takie coś. „Drama” to polska, tradycyjna ballada – a jednak nie Polska, bo po Angielsku 😀 Mi się podoba, a jak wy odbierzecie ten utwór to sprawa indywidualna 😉 Moja ulubiona piosenka z całego albumu czyli „Street Drug” co mi się w niej tak strasznie podoba? Rytm, bas i fakt, że pomimo że nie jest to professional English – to jednak ma to coś, co przywołuje i pociąga.

Pod 7. kryje się „Listen To Your Heart” czyli baardzo przebojowa kompozycja. Mi przypomina trochę „Hot Right Now” od Rity Ory. Skoro szybka i chwytliwa to z tendencją na hit. Bardzo taneczny i porywczy utwór – naprawdę profesjonalnie! Idziemy dalej i mamy „Po nocy przyjdzie dzień” kolejna miłosna ballada od Hon, tytuł jak dla mnie to trochę kpina. Podoba mi się chórek (jeżeli można tak to nazwać), jednak nie jest to utwór na wysoki szczebel. „Wołam Cię” czyli zostajemy przy balladach, jednak ta jako kolejna przekonuje barwą głosu i przeżyciem w wokalu – jak ona to robi? 😀 Spokojna, miłosna ballada z mocniejszym brzmieniem. Pora na 10. a tutaj mamy „Spadam” – brzmi on trochę jak utwór początków. Jak dla mnie ten utwór powinien znaleźć się jakoś na debiucie wokalistki. Nie mówię że utwór jest denny czy coś w tym stylu – ale po prostu nie na ten album. Ogromne oklaski należą się za śpiewane zwrotki – brzmią świetnie, takie wyróżnione i podkreślone! „The Real Me” to kolejna z moich ulubionych 😀 Jest śpiewana po angielsku, Hon nie śpiewa sama i poraz kolejny ma to coś. Podoba mi się taneczność w refrenie a ponadto to takie przerywanie podkreślanie słów, a dodatkowo udział młodej, utalentowanej raperki. „Aeroplan” czyli angielska wersja „Nie powiem jak” i nie powiem jak ale baardzo mi się podoba 🙂 Brzmi może trochę żałośnie, ale jakoś znając polską wersję jestem na tak. „Mój Sen” to typowy, zwykły utwór. Czyli jakieś przejmujące słowo, trochę rytmu i tyle – nic wielkiego. Przejdźmy do „Jedna cisza” piosenka bardzo kolorowa. Zaczyna się i leci z górki, na dodatek mamy bas czyli unca unca – i fajnie! Słowa również są hm… ciekawe a wokal brzmi jak u dzieciaczka 😀 Ostatnią propozycją jest „Fenyloetyloamina” jest to baaardzo poważna ballada, taka jakby akustyczna, poważna i bardzo dobrze przedstawiona. I tak oto koniec! 😉

NAJLEPSZE UTWORY:La La Love„, „Street Drug„, „Listen To Your Heart„, „The Real Me„, „Jedna cisza
NAJGORSZE UTWORY:Insomnia„, „Wołam Cię

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Recenzje

Sprawdź również: