RecenzjeTop News

[2016] Sia "This Is Acting"

To na pewno jedna z największych i najbardziej rozpoznawalnych w każdym zakątku świata artystek. Śpiewa, pisze, produkuje i tworzy hity. Na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęła grać koncerty w lokalnych klubach. W wieku 17 lat rozpoczęła grę, jako wokalistka w zespole Crisp. Kilka lat później gwiazda opuściła grupę i skupiła się na karierze solowej. Jej debiutancki album nosi tytuł „OnlySee”. W 2000 roku wokalistka ta podpisała kontrakt z wytwórnią Dance Pool. Po niezadowalającej akcji promocyjnej płyty piosenkarka podpisała kolejny kontrakt tym razem z wytwórnią Go Beat Records.

W całej swojej karierze muzycznej wydała w sumie siedem albumów. Oprócz tego osiągnęła jeszcze kilka innych rzeczy. Zagrała w dwóch filmach: „Piccadilly Him” oraz „Annie”, a jako kompozytorka swoich sił spróbowała w aż ośmiu ekranizacjach. Jej życiorys jest dosyć długi i niestety nie mogłam tu wszystkiego ująć, ale być może domyślacie się o jaką artystkę chodzi? Sia! To jej będzie poświęcona dzisiejsza recenzja, a dokładnie jej świeżo wydanej płycie „This Is Acting”.

Pewnie nie wszyscy z was wiedzą, ale piosenki, które znalazły się na tym krążku były pisane przez Się dla innych gwiazd, między innymi dla.: Adele, Rihanny czy Demi Lovato. Po przesłuchaniu „This Is Acting” śmiało mogę stwierdzić, że owe artystki nie wiedzą ile straciły nie wykorzystując tekstów. Naprawdę materiały zawarte na tym albumie są znakomite i jest na czym „ucho” zawiesić 🙂

Poprzednie płyty australijskiej wokalistki, jak dało się zauważyć były zazwyczaj jednolite, nie działo się na nich zbyt dużo. Choć między piosenkami nie było wielu różnic to jednak miały coś w sobie, że przyciągały milion słuchaczy. Teraz pewnie będzie ich jeszcze więcej. Sia stworzyła dosyć różnorodny krążek, każdy utwór zaskakuje czymś nowym i ciekawym. Z każdym kolejnym numerem odkrywamy coś nowego 🙂 . Kiedy przebrniemy przez tę dwunastkę niepowtarzalnych utworów, chcemy ciągle więcej i więcej. Na tym polega niezwykły fenomen Sii. 🙂

Na początku nie czujemy wielkiego „wow”, piosenka „Bird Set Free” jeszcze swoją kompozycją dogania utwory z poprzednich płyt wokalistki, między innymi.: „Chandelier” czy „Eye Of The Needle”, które pochodzą z albumu „1000 Forms of Fear”. Jednak to nie zmienia faktu, że kawałek jest czarujący i słuchać go można non stop.

Na drugim miejscu znajduje się totalna miazga – „Alive”. Najpierw powoli, spokojnie, a potem energicznie i z werwą Sia operuje swoim głosem. Fragment „I’m still breathing” nuciłam bez przerwy czy to przy sprzątaniu, czy przy gotowaniu 🙂 Jest to nieziemski numer! Nie ma się co dziwić, że ma tyle milionów wyświetleń na you tube 🙂

One Million Bullets” – dobra propozycja na przykład na wieczór po ciężko spędzonym dniu 🙂 Seria powtórzeń zastosowana w tekście (I got a feeling, I got a feeling / Danger is coming, a danger is coming) bardzo mi się podoba, podkreśla znaczenie i nadaje napięcia w piosence, co wyraźnie da się odczuć.

W kolejnym utworze już zaczyna się coś dziać, znacznie więcej niż w poprzednich. „Move Your Body” to kawałek w sam raz na codzienne treningi, ćwiczenia, itd. Dacie się ponieść niesamowitej energii, którą tryska ta piosenka 🙂

I znów przechodzimy do standardu, czyli melancholia, odrobina smutku, itp. „Unstoppable” to utwór typowo do refleksji. Nie powstrzymacie się żeby nie odpłynąć przy tym numerze. Przyznam, że miałam ciary słuchając go. Przepiękny i wzruszający utwór, nie ma co. 🙂

Atrakcyjnym bitem wita nas „Cheap Thrills”. Czuć tu indyjskie klimaty, dobra piosenka na jakiś taniec … brzucha 🙂 Chórki w refrenie nadają kawałkowi koloru i charyzmy 🙂

W końcu, a być może niestety pojawił się utwór, który nie przypadł mi do gustu. „Reaper” nie zaskoczył mnie niczym zupełnym. A szkoda, bo gdyby go nieco „zmodyfikować” to może powstałoby coś lepszego 🙂

House On Fire” i „Footprins” – tutaj nie ma się do czego przyczepić. Wszystko jest w najlepszym porządku, aranżacja, liryka… bomba! Dużo lekkości i delikatności wykorzystanej z głową i umiarem Oby więcej takich piosenek 🙂

Koniec płyty zapowiada się naprawdę interesująco. „Sweet Design” zupełnie mnie porwał. Tak świetnego utworu moje uszy od dawna potrzebowały. Energii tu ogrom, pozytywna nutka! 🙂

Przedostatni utwór to „Broken Glass”. Znowu się zawiodłam. Myślałam, że to będzie coś wyjątkowego, intrygującego, ale Sia poszła w swoje standardy.

Listę zamyka „Space Between”, czyli kolejny nie zbyt wesoły numer. Jednak ujmuje swoim pięknem, subtelnością. Nada się na smutne dni …

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z albumu Sii. Tym razem było tu więcej różnorodności niż, jak wcześniej wspominałam na wcześniejszych albumach. Z każdą kolejną piosenką, albumem Sia pokazuje, jak ogromny talent w niej drzemie. Oby nie traciła swojej formy, bo naprawdę to co tworzy jest niesamowite. Przyznam, że wspaniale odnalazła się w bardziej żywszych kawałkach. Mam tu na myśli „Sweet Design” i „Cheap Thrills”. Może w jej kolejnych nowych wytworach znajdą się piosenki takiego typu? Mam nadzieję 🙂

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Recenzje

Sprawdź również: