Recenzje

[2017] Natalia Nykiel – Discordia

Po udziale w programie The Voice of Poland w 2013 roku, Natalia Nykiel szturmem wdarła się na scenę muzyczną. Jej debiutancki album Lupus Electro, wygenerował hit Bądź Duży, który do tej pory grany jest w stacjach radiowych.
Nazywana księżniczką polskiej odsłony gatunku electro-pop. Czy słusznie? Cóż, jej nowy album udowadnia, że absolutnie tak!

Discordię, jak do tej pory, promują utwory Spokój oraz Total Błękit. Oba, jak znakomita większość propozycji z płyty, błyszczą świetnym tekstem. Pełne są niezależności i siły. Traktują o wyzwoleniu i samowystarczalności. Podmiot liryczny czerpie radość z bycia samej i chce cieszyć się uzyskaną wolnością.
To, w połączeniu ze świetnym podkładem w charakterystycznym dla albumu, wspomnianym już stylu electro daje niesamowicie chwytliwe numery. Słowem, idealny materiał na single.

 

Poza niezależnością, przez album przewija się jeszcze jeden ważny motyw, który bardzo dobrze ukazują Fala oraz Kokosanki (drugiej z wymienionych również przypadł zaszczyt promowania płyty). Każda z tych niesamowicie klimatycznych piosenek na swój niepowtarzalny sposób wyraża bunt. Sprzeciwiają się obowiązującym normom społecznym, uwiązaniu czy zależności od innych, a w wypadku Fali nawet od Boga.

„Tam gdzie On chowa plan na przetrwanie chcemy włamać się wziąć co nam dane
Tam gdzie ktoś inny za nas chce mówić chcemy wyrwać mu, strącić wyburzyć”

„Nie każdy gest to znak
Nie tańczę tak jak Ty…
…Nie należę do dam co w tańcu muszą parę mieć”

 

Czemu to takie ważne? Żeby się przekonać wystarczy sprawdzić znaczenie tytułu nowego wydawnictwa panny Nykiel. „Discordia” po łacinie oznacza „niezgoda”. Jest to także imię starożytnej, rzymskiej bogini odpowiedzialnej właśnie za bunt.

 

Na tej naprawdę dobrej, solidnej płycie pełnej silnych emocji, Natalia pokazała także swoją delikatniejszą stronę. Stamina wyraża wewnętrzny konflikt. Podmiot liryczny jest załamany i nie może pogodzić się z tymi emocjami. Wydaje mu się, że pokazując swoją słabość przegrał w jakimś wyimaginowanym konkursie.
Idealnie dobrana do tekstu melodia dozuje napięcie jak dobry thriller i idealnie oddaje frustrację ukazaną nam wyraźnie w tekście.

„W piersiach tonie głuchy krzyk
Chcę znów szarpać, drapać, rządać, uwolnić się stąd”

 

Żeby pokazać wszystkie kolory jakie rozkłada przed nami nowy album 22 latki nie mogę pominąć naprawdę ważnego jego elementu.
The Lovers to pełne wrażliwości rozważania na temat miłości. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że jest to zwykły „heartbreak song” jakich wiele. Samotność, żal, ból, porzucenie…wszystko już było. Nuda? Wcale nie. Dlaczego? Ponieważ warstwa liryczna tekstu, aż do samego końca „trzyma w rękawie” niesamowitą niespodziankę. Dwa ostatnie wersy:

„Who is next to die for seeking truth at the darkest night
Who is next to fight for people lost in selfish times”

Fantastyczny zabieg, dzięki któremu z pioseneczki o zranionej dziewczynie The Lovers przechodzi transformację w pełen dojrzałości, uniwersalny, dający do myślenia utwór.
Niesamowity sposób na zamknięcie albumu, zwłaszcza, że, gradientowe wyciszenie jakie następuje po wybrzmieniu przytoczonych wyżej słów, dodaje im tylko mocy.

 

Discordia to naprawdę bardzo dobry longplay. Trzyma swój, wyznaczony już od pierwszych taktów klimat i styl. Jednolicie obraca się wokół gatunku electro. Nie jest jednak monotonny czy nudny. Muzyka i teksty idealnie ze sobą współgrają. Płyta ma swój charakter, a ta pewnego rodzaju stałość działa tylko na jej korzyść.

 

Adrianna Małolepszy

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Sprawdź także

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Recenzje