DanceElectroNewsyPolskaTeledyski

Wywiad: ,,Każdy strach przed zmianą to wytwór naszego umysłu, który chce zostać w swojej strefie komfortu.” – Lil Masti dla Musiclife.pl

Lil Masti, czyli jedna z najbardziej wyczekiwanych postaci w ostatnim czasie na polskim YouTube. Jej najnowszy klip do utworu ,,FENIX” uzyskał ponad 3 mln wyświetleń w tydzień! Specjalnie dla Musiclife.pl, specjalnie dla naszych czytelników zdradza sekrety swojej przemiany, swoją muzyczną wizję oraz plany na przyszłość!

 

Zmieniłaś swój pseudonim oraz styl ubioru. Czy to znaczy, że zamknęłaś etap swojej wcześniejszej twórczości i nie chcesz być już z nią kojarzona? Czy jednak nie masz zamiaru odcinać się od poprzedniego contentu?

Lil Masti: Tak i to dosłownie stworzyłam siebie na nowo. Jestem szczęśliwa i silna jak nigdy dotąd. Polecam takie zmiany osobom, które potrzebują jakiegoś przełomu w swoim życiu. Zrobiłam całkowity zwrot akcji w swoim życiu na lepsze, ta zmiana przyszła naturalnie wraz z moim rozwojem. Jeśli czujesz, że jesteś albo chciałbyś być o wiele dalej, niż gdzie jesteś w obecnej chwili, to postaw na jedną kartę i dokonaj zmiany w swoim życiu. Każdy strach przed zmianą to wytwór naszego umysłu, który chce zostać w swojej strefie komfortu. Jeśli jednak uda ci się go przezwyciężyć to wtedy poczujesz się jak Fenix, który odradza się silniejszy, aby zacząć rewolucję nie tylko w swoim życiu, ale i też innych osób. Gdy osiągniesz taki stan będziesz pożądał jeszcze większych zmian i częstszego rozwoju. Nigdy nie będziesz chciał stać w miejscu, a tym bardziej cofać się.

Czy tworzenie nowej wersji siebie, czyli Lil Masti dużo cię kosztowało, wiedząc, że w tych czasach, ludzie boją się poznawać to co „nowe”, ponieważ przyzwyczajeni są do czegoś co już znają?

Lil Masti: Moja przemiana wymagała niesamowitej odwagi. Zobacz, ile ludzi tkwi w miejscu, w którym tak na prawdę nie chce być. Praca, której nie lubisz, toksyczny związek czy przyjaźń, która tak na prawdę powinna się zakończyć dawno temu. Każdy z nas ma taki moment w życiu, że chciałby to wszystko zmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki… Jestem tego świetnym przykładem. Naprawdę da się to zrobić bez potrzeby magii. Odwaga, konsekwencja i żądza osiągniecia swoich celów powodują, że wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany w życiu przychodzi o wiele łatwiej niż ci się wydaje. Skąd wziąć taką motywację i odwagę? Obserwuj mnie i słuchaj mojej muzyki, zainspirujesz się i nabierzesz energii do wprowadzania zmian na lepsze w swoim życiu.

Czy przy tworzeniu piosenek oraz muzyki inspirujesz się innymi artystami? Jeśli tak, to czy zdradzisz nam ich? Czy raczej chciałabyś stworzyć coś nowego, konkretnie pod swój wizerunek?

Lil Masti: Moja twórczość inspirowana jest moim życiem i doświadczeniami. Wywołuje ona niesamowite emocje, ponieważ moja historia jest autentyczna, co sprawia, że ludzie odnoszą moją historie do swojego życia. Wszystkie koncepcje i pomysły powstają w mojej głowie oraz podczas wielogodzinnych rozmów z moim mężczyzną. Jest on dla mnie największą inspiracją i bierze duży udział w tworzeniu tego wszystkiego razem ze mną. Jest producentem wykonawczym moich teledysków i zajmuje się organizacją dosłownie wszystkiego, jednym słowem jest dla mnie ogromnym wsparciem.  Kiedy jesteśmy razem i omawiamy wszystkie nasze wizje, czy to muzyczne, teledyskowe czy przyszłościowe, nasze kreatywne pomysły buchają z nas niczym lawa z wulkanu. To jest piękne!

Jako Lil Masti tworzę swój własny indywidualny styl, wyznaczam swoja modę i swoje trendy – nie tylko w muzyce, ale również i w całym swoim wizerunku.

 

Twój pierwszy utwór ,,Fenix” niedawno ujrzał światło dzienne wraz z klipem.
Dodamy, że naprawdę nas zachwycił. Pod jaką stylistykę muzyczną go zaliczasz? Możemy uznać, że jest to po prostu cyber muzyka? Czy raczej to jednak coś z konkretnego gatunku? Do czego byś go zaliczyła i dlaczego wybrałaś akurat ten styl tworzenia muzyki?

Lil Masti: Dziękuję za miłe słowa. FENIX TO POCZĄTEK CZEGOŚ WIELKIEGO!
Jest to mój pierwszy singiel, który jest jak brama wyznaczająca kierunek mojej twórczości. Ukazuje nowy styl, nowe brzmienie – całkowicie nową mnie!
Jestem na samym początku swojej drogi, dopiero tworzę swój styl, po jednym numerze nie jestem w stanie osadzić się już gdzieś w istniejących stylach muzycznych, ponieważ ja tworzę swój własny – indywidualny. Działam z wielką wiarą i pasją w to co robię. Myślę, że po kilku utworach będę w stanie już otwarcie przyznać w jaki styl dokładnie celuję. Na obecną chwilę mogę śmiało przyznać, że kręcą mnie klimaty cyber, klubowego trap housowego brzmienia i ten kierunek jest mi najbliższy.

Zamierzasz iść w tym kierunku czy również możemy spodziewać się różnej stylistyki muzycznej?

Lil Masti: Jak już wiesz, uwielbiam zmiany i nie zamykam się w jakiś ramach czy to muzycznych, czy wizerunkowych. Jestem otwarta na różne style. Póki co wycisnę do ostatnich kropel mój obecny i zobaczymy co dalej, uwielbiam robić show, dlatego na pewno nie raz was jeszcze zaskoczę. 😉

 

W piosence ,,Fenix” śpiewasz ,,na każde już pytanie, znam odpowiedzi. Nie muszę dłużej chować tego co we mnie siedzi”, czy to znaczy, że Lil Masti już wie jaką ścieżką będzie podążać w przyszłości? Jaki przekaz ma ten utwór?

Lil Masti: Wszystko co robię jest zaplanowane i przemyślane. Ścieżka jaką podążam to konsekwentne realizowanie swoich celów i spełnianie marzeń. 😉

Fenix to dla mnie bardzo ważny utwór z wielu względów. Przede wszystkim dlatego, że niesie za sobą przepiękne przesłanie. Największym naszym strachem jest przemijanie… Koniec…

Zobaczcie, wszystko kiedyś się skończy: kariera, fejm, miłość, przyjaźń, pieniądze, radość, smutek, sukces, porażka… życie. ALE NAJWAŻNIEJSZE to mieć siłę, aby umieć odrodzić się z podwójną mocą! I o tym właśnie jest Fenix.

Ja nie boję się końca, nie boję się zmian, jestem silniejsza niż nigdy dotąd! Chcę, aby ludzie poczuli się tak samo jak ja słuchając FENIXA!

Wiemy, że nad klipem do piosenki ,,Fenix” pracowało wielu ludzi. Zdradzisz nam kulisy powstania teledysku?

Lil Masti: Uwielbiam ciężką i kreatywną pracę, dlatego w kręcenie teledysków wkładam ogrom zaangażowania i pasji. Przy produkcji Fenixa brało udział ok. 20 osób. Wiele tygodni przygotowań, wielogodzinne nagrania (bez przerw i snu) sprawiły, że jestem naprawdę zadowolona z finalnej wersji klipu. Głównym celem było przedstawienie mojego nowego wizerunku i wywołanie w widzach wybuchu niewyobrażalnie wielkiej energii. Uważam, że udało nam się to bardzo dobrze, co pokazuje 1 MLN wyświetleń w 1 dzień i 3 MLN w tydzień.

Co chciałabyś przekazać swoją muzyką swoim stałym jak i nowym fanom? 
Co chciałabyś wprowadzić swoją twórczością na polską scenę muzyczną oraz ile z Twoich emocji będziemy mogli znaleźć w piosenkach?

Lil Masti: Moją największą wizją jest przebudzenie w ludziach ich drzemiącego ognia. Chcę uświadomić im, że w każdym z nas ukryte są niewyobrażalne pokłady energii i potencjału. Swoją twórczością pomogę im to w sobie przebudzić – głównie przez moją muzykę i show jakie planuje robić na koncertach. Chcę, aby każdy kto wyjdzie z mojego koncertu poczuł ochotę i siłę na zmianę swojego życia, aby doznał jakiegoś przełomu.

Kiedy możemy się spodziewać kolejnych utworów?

Lil Masti: Systematycznie będę dostarczać moim widzom muzykę. Zdradzę, że kolejny utwór już w kwietniu. 😉

Jakie są twoje plany na przyszłość? Koncerty? Album?

Lil Masti: Plany mam ambitne i zamierzam je wszystkie zrealizować. A ja jestem osobą, która jak sobie coś postanowi to choćby nie wiem jakie kłody los rzucał mi pod nogi to zawsze osiągnę swój wymarzony cel. Dlatego moje priorytety na najbliższe miesiące to systematyczne wypuszczanie teledysków i singli, koncerty oraz debiutancka płyta.

Bardzo dziękujemy za poświęcenie dla nas czasu. Trzymamy kciuki za rozwój kariery muzycznej oraz z niecierpliwością czekamy na nowe utwory jak i koncerty!

Zapraszamy na media społecznościowe Lil Masti:

YouTube: www.lilmasti.pl
Facebook: www.facebook.com/lilmasti
Instagram: www.instagram.com/lilmasti

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
1
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Sprawdź także

5 Komentarze

  1. Tak jak Aniele Lubie, to ona jest trochę ślepa. Ona widzi tylko wyświetlenia a komentarze i opinie olewa. Taka prawda, że ta przemiana nie jest ciekawa, wcale mocno nie przyciąga. Połowa tych wyświetleń to ludzie, którzy kliknęli z ciekawości. Z mega fajnej wyzwolonej szalonej i cudownej sexmasterki, którą wielu fanów uwielbiało i tak naprawdę bez niej na polskim internecie jest blado. Tak świetny kanał rozmienić na drobne i zrobić się druga cleo . Nawet piosenki sexmasterki są o wiele lepsze niż fenix gdzie ten styl rak, szach-mat itd. fani na to czekali, a nie na jakąś techniawkę, której jest wszędzie pełno. Ja myślałem ze to będzie przemiana w coś mega ostrego mocnego szalonego . Taka prawda ze wielu fanów jest mocno zawiedzionych żeby z czego naprawdę konkretnego przejść na nude eh szkoda. W tej przemienie brakuje tego pazura co był wcześniej .

  2. Cała ta przemiana, to zrobienie ze swoich fanów idiotów. Mi się zdaje ze Aniela wiedziała ze kiedyś będzie śpiewać . Ale wiedziała też że śpiewem nie przyciagnie ludzi . Więc stworzyła postać wyzwolonej szalonej soft erotycznej sexmasterki która ludzie natychmiast pokochali a dzieciaki oczu nie mogły oderwać . I nagle pyk wszystko co mega cudownego stworzyła wywaliła takie proste plunięcie faną w pysk . Widać przy komentarzach na insta ile jest narzekań ze to nie to ze nuda, że brak pazura , że zawiodła . Wielka szkoda ale cóż jej sprawa . Wiedziała ze niektórzy zostaną ci fani co już zakochani co by nie robiła i tak wpatrzeni jak w obrazek . Z tak świetnej niesamowitej postaci której mocno brakuje w Polsce . Rozmienić się na drobne zrobić coś co niczym nie zaskakuje szkoda . Ciekawe te wszystkie zabawki ubrania to chyba do kosza poszło . Nie to nie jest to

  3. Taka prawda ze wielu Fanów by wolało Aniel w jakimś erotyku , czy porno . Mało kogo taka naprawdę Aniela muzycznie interesuje oprócz zakochanych małolatow .

  4. Jej przemiana jest nudna ciekawe, czy ludzie jeszcze pamiętają o tym, jak wyzywała pijana swoich fanów na INSTAGRAM XD tępa była, tępa jest i zostanie.

  5. Karkołomna przemiana, jednak wypadła nieźle. Przekaz, choć wieje coachingową tandetą, nadal brzmi lepiej od pseudonaukowego bełkotu z poprzedniej stage persony Anieli. Bez urazy, ale SexMasterka nie oferowała żadnej edukacji seksualnej, tylko żerowała na pryszczatych nastolatkach, które słysząc Wielce Zakazane Słowo „seks” dostawały małpiego rozumu. Teraz przynajmniej częściowo powróciła do tego, co robiła dużo wcześniej, bo i jakieś sportowe aspiracje się przewijają… Jak mówiłam, jest nieźle, ale nie idealnie. W wywiadach jeszcze się gubi, zmienia poglądy (np. wywiad dla FightsportPL, gdzie popycha głupoty, jakoby podnosiła poziom FAME MMA, lecz tak naprawdę celuje w dużo słabsze, nieobeznane ze sportem przeciwniczki, bo silniejszych od siebie już nie tknie – fajterka od siedmiu boleści), koncertuje głównie po wsiach i małych miasteczkach. Pomimo to, mam nadzieję, że wyrobi. A napalone dzieciaki odsyłam do Pink Candy, może co nieco zostanie naprostowane w ich równie napalonych mózgach.

Skomentuj Stella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Dance