GenereNewsyNowy singielPowrót gwiazdy

[9.2] New Music Friday #13

Mogę szczerze przyznać, że to był jeden z najciekawszych tygodni muzycznych dla mnie tego roku. Przykładowo – Hayley Williams wyszła w piątek z drugim solowym projektem-niespodzianką. Nie zabrakło paru powrotów, których sam fakt pojawienia się bardzo mnie ucieszył. Jeszcze bardziej, gdy okazało się, że dostałem świetne produkcje, o których musicie się dowiedzieć.

Do tego zestawienia wybrałem 10 utworów, moim zdanie warte uwagi; więc nie przegapcie ich.

1. HAYLEY WILLIAMS MY LIMB

Wprawdzie za cały album jeszcze się nie zabrałem (miałem swój Weekend Dyskografii; Radiohead oraz Björk), ale zdążyłem poznać My Limb i to ponownie uświadamia mnie, że Hayley pomysły się nie kończą. Bardzo polubiłem zeszłoroczny krążek, choć liczę tym razem na coś co naprawdę pokocham. A sam utwór jest przepełniony ciepłem, gęstością wokalną, a zarazem daje nam przestrzeń do rozluźnienia.

2. KWIAT JABŁONI PRZEZROCZYSTY ŚWIAT

Duet, w który słabo wierzyłem. Szczerze, ich debiut nie zachwycił mnie, ale oczywiście dałem im szansę na drugim albumie. I ten drugi album jest bardzo dobry! Może nie wspaniały, ponieważ mam swoje uwagi, lecz nie da się im odmówić kiedy robią takie groovy organiczne utwory jak Przezroczysty świat, można się zgubił w tym tańcu. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystają taką perłę.

3. ZELLA DAY X WEYES BLOOD HOLOCENE

Wspaniałe alternatywy Zella i Weyes wprowadzają nieco dream popowego, folkowego powietrza do naszych płuc. Marzycielska kompozycja rozwinięta o dodatkowe instrumenty, czy zgrane wokale. Przypomina mi dawne kolaboracje jak Celine Dion z Barbrą Streisand,obie artystki dopełniają się w tym samym momencie. Idealna psychodeliczna warstwa backgroundowa dodaje elastyczności do całej kompozycji. Holecene jest utworem, do którego będę wracał często, przez niewymagające dla głowy dźwięki, a zarazem ambitne ścieżki liryczne oraz melodyjne.

4. FREDDIE GIBBS X SCHOOLBOY Q GANK SIGNS

Dla fanów porządnego hip-hopu nowy Freddie to mus. Chociaż nie jest to szczyt artysty, to nadal poziom jest fenomenalny. Kradnie parkiet lepiej, niż dance-popowe kawałki, od razu czuje się ten vibe. A do tego ScHoolboy Q wypada tak dobrze, jak Freddie. Utwór jest specjalnie pozbawiony przeklnięc, więc może ma szansę na mainstreamowy hit. Zrobił przysługę family friendly radiom.

5. ALLIE X GLAM!

Spóźniła się na pociąg synthpop’owego szaleństwa w zeszłym roku, więc nadrabia genialnym GLAM! Co ciekawe, sam utwór nie jest jakoś bardzo nastawiony na łatwą chwtyliwość, tylko prezentuje możliwości intenstywnego brzmienia lubianych dźwięków syntezatora. Dla mnie to nie tyle rozrywkowy utwór, co również ambitny i chcący nieco przekroczyć granicę przeciętności.

6. JULIEN BAKER FAVOR

Moja ulubiona sad queen – Julien Baker – prezentuje nowy, jak zwykle świetny, emocjonalny utwór Favor, w którym towarzyszy jej chórek oraz gitara Phoebe Bridgers. Podoba mi się, że Julien nie opuszcza swojego mroźnego klimatu, pełnego wątpliwości i niepokoju. Wciąż zaskakuje nowymi produkcjami, i naprawdę cieszę się, że w końcu wybrała bardziej ożywione produkcje. Nie ma wątpliwości, że nadchodzący album w lutym wywoła u mnie sporo szumu.

7. ICHIKO AOBA ASLEEP AMONG ENDIVES

Nie mogło zabraknąć tutaj nowości od wspaniałej japońskiej syrenki Ichiko Aoby, którą poznałem w 2020 i od razu się zakochałem. Znów dostajemy senny utwór, który chyba jeszcze bardziej na mnie oddziałowuje niż poprzednie utwory. W tym jest coś więcej, coś co wypełnia głowę spokojem, miłością, marzeniami. Wiem, że Ichiko nie jest dla każdego, lecz każdemu będę polecać jej twórczość, bo potafi czynić cuda.

8. SPIRIT OF THE BEEHIVE THERE’S NOTHING YOU CAN’T DO

Od premiery (3 Luty) męczę nowość Spirit of the Beehive, i nie wiem kiedy ostatnio tak mocno wszedł mi jakiś utwór. To powinno wystarczyć, jako opis, lecz dodam… THERE’S NOTHING YOU CAN’T DO wspaniale wprowadza słuchacza w chwytliwym nastroju, do niepewnego środka, kończąc na dopięciu mocnego instrumentala. Nie trudno sie od tego uzależnić, i oby taki był ich nadchodzący – czwarty album.

9. FOO FIGHTERS MAKING A FIRE

Popularny zespół, który na przestrzeni lat od samego początku brzmi tak samo. Foo Figters wracają z nowym albumem, lecz raczej zainteresowani nim są wyłącznie fani. Niemniej jednak muszę wyróżnić wpadające w ucho Making A Fire. Przyjemny alternatywny, hard rock, który może umilić czas. Sprawdźcie sami.

10. IGLOOGHOST SYNTH FOSSIL

A na zakończenie, odkryta przeze mnie nowość od Iglooghost wydający muzykę projekt o gatunkach deconstructed club, glitch pop, industrial hip-hop, experimental hip-hop, czy uk bass. Wspaniała gratka dla fanów nietuzinkowej muzyki, zwłaszcza, że to mało znany projekt. Niesamowite połączenie skrzypiec z elektronicznymi dźwiękami.

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Sprawdź także

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Genere