NewsyPolskaPOPRecenzje

[2020] Lanberry „Co gryzie Panią L?”

Ten „Piątek” jest wyjątkowy, bo premierę ma dzisiaj najnowszy album Lanberry pod tytułem „Co gryzie Panią L?”!

To już trzecia płyta z kolei w muzycznym dorobku wokalistki. Znajdziemy na niej 11 utworów. Określana jest jako najbardziej dojrzała i osobista. Od wydania ostatniego albumu jakim jest „miXtura” minęły dwa lata, przez które w życiu wokalistki wydarzyło się bardzo dużo. Lanberry na nowym krążku przedstawia te wydarzenia, przeżycia, emocje, odczucia. Szczerze? To naprawdę wciągająca historia!

Album zaczynamy od znanej Wam już bardzo dobrze piosenki pod tytułem „Plan awaryjny”. Ta piosenka jest z tych, które chyba nigdy mi się nie znudzą. Przyznać się, kto lubi ją nucić od razu jak usłyszy? I te rytmiczne brzmienia. Na te smutne i jesienne wieczory ten utwór jest idealny, można potańczyć, poszaleć (oczywiście w domu). 😉

Ja tylko tutaj tańczę…” – dokładnie! Numer „Tylko tańczę” ma już nieco inne klimaty, ale również wciąga. Aż chce się coś robić przy tym utworze… 😀

Kamikadze” to kolejny utwór z albumu. Coś innego od poprzednich piosenek, muzyka ma w sobie coś przyciągającego, taka elektryzująca dodatkami w warstwie muzycznej.

Tracę” również nie powinno być nikomu z Was obce. Zwalniamy tempo na chwilę i dajemy się ponieść pięknej muzyce z akcentem elektrycznej gitary, uwielbiam!

A czy wy preferujecie sport w dzień czy jak Lanberry „Nocny sport”? Jedno jest pewne – piosenka idealnie nada się też do ćwiczeń – już sprawdzone, polecam. 😉

Usłysz mnie” to bardzo subtelny i zarazem emocjonujący utwór. Lanberry wspaniale przekazuje swoje odczucia, emocje. Aż mam ciarki. Przyzwyczaiłam się raczej do energicznych utworów, które wykonuje artystka, ale gdy usłyszałam ją w takich klimatach – wow, magia. Chapeau bas!

Czy ktoś jest może głodny? Lanberry serwuje „Mirabelki”! Czuć ten bit, prawda? Rytmiczny, z większą dawką energii, ale momentami także z dodatkami subtelności, jednym słowem – bardzo pyszny numer!

Pustosłów” – to numer, który z początku zapowiadał się niewinnie, ale w refrenie w Lanberry dosłownie budzi się „Zew”.

Kolejny utwór to „Bez końca”. Powiem tak – zakochałam się w tych dźwiękach, porywają w daleki świat, relaks na 100%.

„Budzi się we mnie zew, dziki zew…” – wiecie o jakim utworze mowa? „Zew” to już niestety przedostatnia piosenka z nowej płyty wokalistki. Tak jak „Plan awaryjny” – zupełnie się nie nudzi.

I przyszedł czas na „Zimowy sen”. Piękne zakończenie i zamknięcie tego albumu. Lekka i przyjemna muzyka, czuję się trochę jak na jakimś bajkowym balu. Mam podobne odczucia jak przy piosence „Usłysz mnie„. Bardzo pozytywne zaskoczenie na sam koniec.

Album Lanberry pod tytułem „Co gryzie Panią L?” oceniam wysoko. Muzyka tutaj to dla mnie coś wspaniałego, wokal Lanberry jak zawsze – pierwsza klasa, ten głos w każdej piosence doskonale przekazywał emocje, a liryka i ta gra słów, te ciekawie opowiedziane historie – rewelacja! Wokalistka zawsze potrafiła zaskoczyć czymś na każdej płycie i tak też było tym razem. Dopracowany, przemyślany album z bardzo dobrymi utworami. Z niecierpliwością czekałam na ten krążek i z góry czułam, że będzie dobry, ale że aż tak?! Zachęcam serdecznie do posłuchania albumu i przy okazji odkrycia „Co gryzie Panią L?”. 😉

product-image

Lanberry - Co gryzie Panią L?

8.8

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
1
Kocham
1
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Sprawdź także

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Newsy

Albumy

Justina Timberlake POWRACA!

Książę popu powraca! Justin Timberlake zaprezentował właśnie najnowszy singiel „Selfish”. To pierwszy przedsmak jego nadchodzącego ...