Wiele lat zajęło przyzwyczajanie się do wizerunku Michała, który szokował innością, wywoływał skandale, mierzył się z krytyką i niezrozumieniem. Zawsze z uniesioną głową, broniąc swoich racji brnął do przodu, co doprowadziło go do przełomowego momentu w karierze.
Po długim okresie ciszy ukazuje się jako pewny siebie autor muzyki i tekstów, wolny od wszelkich ograniczeń, gotowy bronić swojej wolności artystycznej. Michał Szpak to nie opieranie wizerunku na skandalach, a po prostu osobowość, której granice przebiegają dużo dalej niż sięga wyobraźnia.
„Niektórzy powiedzą, że to bezczelność inni prowokacja, ktoś uzna to za piękne, ale jedyne o co chodzi to po prostu Wolność.”
Jowiszja to alter ego, możliwość, żeby dać w pełni ujście wyobraźni i fantazji z szacunkiem do tych, którzy znają dotychczasowego Michała Szpaka. Przyjmuje rolę wyzwolicielki z okowów zahamowań i narzuconych standardów. „Jowiszja pozwala mi być jeszcze bardziej odklejonym. Ona nie ma problemu z tym, żeby wyjść na scenę w stringach, a Michał Szpak już tak.”
O teledysku: „Na etapie kiedy powstawał scenariusz, nie zdawałem sobie sprawy, że to będzie tak gigantyczne.”
To jedna z tych większych produkcji, w której jednocześnie artysta i jego wizja zostają spuszczeni ze smyczy. Jest to opowieść wizualna o tym kim Michał Szpak był na różnych etapach życia – z jednej strony bardzo kolorowy i energetyczny, z drugiej mroczny i wyniosły, ale potrafiący też być elegancki, skromny z klasą, by potem zamienić się w seksualną ździrę. Ma różne oblicza, które pozornie dają chaos i są „za bardzo”, ale w klipie to wszystko zostaje uporządkowane i tworzy się swoista wizytówka rozszczepionej, a jednocześnie spójnej, postaci Michała Szpaka aka Jowiszji.
fot. materiały prasowe / Art.dir.Michał Pańszczyk fot.Adam Słaboń