W nocy z niedzieli na poniedziałek, od 2:30 wspólnie oglądaliśmy tegoroczną ceremonię rozdania nagród MTV Video Music Awards – dzięki za obecność! Co ciekawego wydarzyło się na gali? Kto wygrał nagrody, a kto zdobył cały wieczór? Czyj występ to czysty flop – a może nie było takiego? Sprawdźcie już teraz!
AND THE WINNER IS…
- Video of the Year: Beyoncé – Formation
- Best Male Video: Calvin Harris – This Is What You Came For (feat. Rihanna)
- Best Female Video: Beyoncé – Hold Up
- Best New Artist: DNCE
- Best Pop Video: Beyoncé – Formation
- Best Rock Video: twenty one pilots – Heathens
- Best Hip-Hop Video: Drake – Hotline Bling
- Best Electronic Video: Calvin Harris & Disciples – How Deep Is Your Love
- Best Collaboration Video: Fifth Harmony – Work From Home (feat. Ty Dolla $ign)
- Breakthrough Long Form Video: Beyoncé – Lemonade
- Best Direction: Beyoncé – Formation (Director: Melina Matsoukas)
- Best Choreography: Beyoncé – Formation (Choreographers: Chris Grant, JaQuel Knight and Dana Foglia)
- Best Visual Effects: Coldplay – Up&Up (VFX Editor: Vania Heymann)
- Best Art Direction: David Bowie – Blackstar (Art Director: Jan Houllevigue)
- Best Editing: Winner: Beyoncé – Formation (Editor: Jeff Selis)
- Best Cinematography: Beyoncé – Formation (Cinematographer: Malik Sayeed)
- Song of the Summer: Fifth Harmony – All In My Head (Flex)
- Michael Jackson Video Vanguard Award: Rihanna
NA ŻYWO WYSTĄPILI… prawie wszyscy
Teraz, normalnie dalibyśmy Wam listę wszystkich występów (damy ją również, spokojnie 😉 ) jednak wolimy przyjrzeć się tym najlepszym. Zobaczcie top 5 tegorocznych VMA!
Występ Britney Spears był taki sobie i nie ma co tego ukrywać. Nie róbcie wielkich oczów na fakt, że księżniczka popu poleciała całkowicie z playbacku. Sytuację uratował G-Eazy, który postawił jednak na śpiewanie na żywo i dorzucił od siebie…. Me, Myself & I. Oczywiście, jeżeli chodzi o to co ewentualnie działo się na scenie, czyli te ręce w tle, to było rzeczywiście okej. Ale postawmy sobie pytanie, czy liczyliśmy tylko na coś okej od Brit? Aaa nie zapomnijmy, Spears próbowała być seksowna – czy jej wyszło? Sami oceńcie 😉
Dancehall, reggae i tłum ludzi, czyli 2 z 4 występów Rihanny, zdobywczyni najważniejszej nagrody VMA! Artystka z Barbadosu postanowiła wrócić do korzeni, czyli dobrze się zabawić… na scenie! Zaprosiła do tego tłum ludzi, pokazała to – czego nigdy nie pomija, pokazała kulturę Karaibów. Co prawda podczas wykonywania Work oraz What’s My Name zabrakło Drake’a – ale no.. 😉 Całość była naprawdę dobra!
Te dwie dziewczyny zrobiły naprawdę dobre show! Pomimo tego, że był to chyba wokalnie najgorszy występ Ariany Grande, a Nicki Minaj jakoś nie próbowała wybić się playbackowi – to patrząc na to, co dziewczyny przygotowały, a przygotowały motyw siłowni na scenie (co zresztą wyciągnęły z teledysku) wyszło naprawdę fajnie! Widać, że obie Panie skupiły się na tym, aby było co oglądać, nie za bardzo słuchać 😉
Dużo osób pewnie Nas zlinczuje, że Beyoncé pojawia się na pozycji nr. 2, ale uwierzcie Nam, że to jest aż 2 😛 Wokalistka postawiła na show i wszystko było by naprawdę przyjemne dla oczu i uszu, gdyby Bey skończyła po maksymalnie pięciu minutach. Z każdą kolejną piosenką, ranga tego występu spadała… Wokal zaczynał być nie taki, a i ewentualne show traciło na swojej mocy, którą uzyskało na samym początku. Jak napisaliśmy Wam podczas oglądania gali, B zrobiła to co zwykle, zrobiła show. Ona może zrobić sklejkę, tego co już było, dodać dwa kroki i widzi w tym koniec. Warto również podkreślić, że brakuje jej emocji, nie potrafi ich przekazywać w swoich występach – śpiewa, bo za to jej płacą.
Gdyby Rihanna nie postanowiła zaprezentować światu tego, co potrafi najbardziej – czyli śpiewać, ale właśnie śpiewać całą sobą, czym pochwalić może się jedynie garstka artystów, to pewnie ranking skończyłby się dla Rih na szarym końcu. Jednak to, jak zaprezentowała nam Stay, Diamonds i Love On The Brain – a przy tym nie pominęła największych momentów, kluczowych partii – rozwaliła tą galę! Było delikatnie, intymnie i skromnie, chociaż sama wokalistka w swojej sukni nie wyglądała skromnie. To było to, na co rzeczywiście liczyliśmy, ale czego po poprzednich występach mogliśmy się już nie spodziewać.
Sam występ zamyka Nasz ranking, ale takiego bonusu, remisu na miejscu 1. nie mogliśmy pominąć! To, że nagle na scenę wchodzi Drake i opowiada o Rihannie, mówi to co najważniejsze, mówi o tym, czego żaden inny artysta czy artystka nie osiągnęli – ona zawsze jest sobą. Ona jest Rihanną od początku, ma ciągle ten sam akcent, ten sam uśmiech – tylko idzie do przodu i nie podąża za trendami, ale sama je wyznacza! To było coś… coś wielkiego! Naprawdę brak słów, aby to opisać. To musicie posłuchać i przeżyć, aby zrozumieć.
Później ona, która okazała się być wyższa od Aubrey’a 😛 Ona, która podziękowała swoim fanom, znajomym i wszystkim, którzy przy Niej są od początku, bo znajomi RiRi to nie są znajomi, którzy są ze względu na jej pieniądze, którzy pojawili się nagle – jak sama powiedziała, oni są od zawsze i na zawsze. Artystka opowiedziała, że po prostu dążyła za marzeniami, nie spoczywała na laurach i ciągle mknie do przodu.
Tym miłym akcentem chcielibyśmy zakończyć wspominanie tegorocznych VMA. Oczywiście, na scenie pojawili się jeszcze inni artyści, tacy jak Future czy Nick Jonas, ale swoimi wystąpieniami nie wnieśli nic nowego. Dodatkowym elementem, który zostawiamy Wam na koniec jest Kanye West, bo patrząc przez pryzmat całej gali – zyskał on u Nas bardzo dużo.