Natalia Przybysz zabiera nas w podróż “Tam” z nowym albumem [ODSŁUCH!]
Do wszystkich serwisów streamingowych i na półki sklepowe trafił album “Tam“. Zarejestrowany podczas wyjątkowej podróży na malowniczą, grecką wyspę Hydra, na którą Natalia Przybysz zabrała swój zespół.
Ten projekt to nie tylko muzyka, ale także fascynująca ucieczka w nieznane i powrót do korzeni tworzenia w bliskości, wypełnionej dźwiękami morza. To opowieść o podróżach – zarówno dalekich, jak i bliskich, wgłąb siebie. Na krążku znalazły się utwory “Za zimnę wodę“, “Do zobaczenia do jutra” czy duet z Mrozem pt. “O czymś innym“, a dzisiejszej premierze towarzyszy tytułowy singiel “Tam“.
Opowieść do albumu:
Jestem wiecznie Tam. Zawieszona i lewitująca Tam. W tym zapatrzeniu trwam do teraz i od zawsze na Ciebie czekam. W wiecznym pytaniu – wieczna gapa. Zagapiam się od kiedy pamiętam, bo coś, co przez moment stanowiło całość, ukruszyło się potem, nie wiedzieć czemu.
Bezsilność. Obezwłaniająca bezradność i zaniemówienie. Ciało odmawia jakiejkolwiek mobilizacji. Patrzę slucham i czekam.
Od kiedy tęsknota stała się dla mnie legalnym uczuciem – korzystam z niej bez końca. Jakaż to ulga, że można, że ja mogę ją czuć. Dotarłam do brzegu bezkresnego morza. Dużo tu nas i tak mało jednocześnie. Stoję i patrzę na fale – są żywe i nieprzewidywalne, a ja choć czuję dreszcze oddycham i nie boję się ich wielkości. Mam podejrzenie, że to tylko sierść wielkiego dzikiego stwora, którym jest to morze i który śpi we mnie (Jeśli zaś mogę o czymś pomyśleć, jak o stworze lub najlepiej olbrzymim psie – odrazu nabieram zaufania do tego czegoś).
Kojący rytm szumów układa się w piosenki. Porządkuję je w zwrotki i refreny – ukladam historie z wyrzuconych na brzeg alg patyków i muszelek, ale każdy kolejny przypływ zabiera mi je i każe układać od nowa. Możliwe, że tak to już zawsze ze mną będzie bo raczej to jedyne co umiem – no chyba, że jestem syreną albo najlepiej latającą rybą (Wtedy znalazłabym sobie lepsze zajęcia).
Jeśli z kolei pewien sen o lataniu nad Krainą wielkich jezior kiedyś się ziści, cofnę czas i nas tam odnajdę i wytłumaczę wszystko sobie z kiedyś i Tobie z kiedyś, tymczasem czekam. Przebywam Tam.
Premierze towarzyszył tytułowy singiel “Tam” oraz klip w reżyserii Silvii Pogody. Artystka odpowiada za każdy teledysk, powstały przy tym albumie oraz za zdjęcia z wyjątkowej podróży na wyspę Hydra.
Album “Tam” to opowieść o wyjątkowych podróżach – dalekich i tych wgłąb siebie. To także symbol fascynacji podróżami oraz wielką wodą, które u Natalii Przybysz zrodziły się po przepłynięciu Oceanu Atlantyckiego.
Przygoda z “Tam” zaczęła się na greckiej wyspie Hydra, na którą Artystka zabrała swój zespół: Jurka Zagórskiego, Mateusza Waśkiewicza, Pata Stawińskiego i Kubę Staruszkiewicza oraz reżyserkę i fotografkę Silvię Pogodę. Nikt poza Natalią nie znał destynacji tej podróży aż do wejścia na pokład samolotu. I tak artyści na kilka tygodni wylądowali w studiu oraz domu twórczym – miejscu, które kiedyś było starą fabryką dywanów. Mieszkali, tworzyli i pracowali wspólnie, czego efektem jest większość utworów z płyty oraz sesja zdjęciowa i poligrafia.
Nagrania albumu dokończono już po powrocie z Hydry do Polski. Natalia Przybysz zdradziła, że do samego końca procesowi tworzenia tekstów towarzyszył jej szum morza – nawet na słuchawkach, w domowym zaciszu.
“Tam” to jedenaście piosenek albo przygód, wędrówek w różnych kierunkach. Sięganie dalej i dalej, albo bliżej i bliżej. Podróże, pejzaże i marzenia – te spełniane i te odległe, jak Japonia. Dużo tlenu i zimowej morskiej bryzy z greckiej wyspy Hydra, gdzie nagrywaliśmy ten album. Moja wizja, aby wyjechać w nieznane – bez pomysłów, szkiców ani swoich instrumentów, okazała się przygodą samą w sobie. Słychać wyobraźnię i umiejętności ludzi, nie programów czy presetów. Ta płyta to powrót do starej metody tworzenia i nagrywania albumów. Spędziwszy ze sobą 10 dni oraz 10 nocy stworzyliśmy coś, co jest zapisem uczuć i emocji, które na zawsze zmieniły nas jako przyjaciół, ale też jako twórców.
– opowiada Natalia Przybysz.
Jakakolwiek próba ubrania w słowa, czym był dla mnie wyjazd na Hydrę jest skazana na niepowodzenie. To głębokie doświadczenie nie do powtórzenia, które zostanie ze mną i we mnie na lata. Widziałam i poczułam eksplozję energii – nie tylko ludzkich, ale też naturalnych, pojedynczych energii, które na różne wyrafinowane sposoby znajdowały drogę do siebie i tworzyły harmonię. Czułam się jak w środku wulkanu, a jednocześnie bardzo bezpiecznie – schowana za aparatem.
– dodaje Silvia Pogoda, reżyserka klipów oraz autorka zdjęć do płyty “Tam”.
Tracklista:
1. Morze jest najlepsze
2. Zenit
3. Za zimną wodę
4. Mam potrzebę
5. Nieprawdopodobieństwo
6. Japonia
7. O czymś innym feat. Mrozu
8. Tam
9. Pies
10. Pacyfik feat. FISZ
11. Do zobaczenia do jutra
fot. Silvia Pogoda