Recenzje

[2017] Calvin Harris „Funk Wav Bounces Vol. 1”

Calvin Harris to osoba, której chyba nie trzeba za bardzo nikomu przedstawiać. DJ i producent muzyczny pochodzący ze Szkocji jest częścią światowej popkultury od długiego czasu. Od wydania ostatniej jego płyty minęły już 3 lata. W między czasie powstał mega hit „This Is What You Came For”, w którym swego talentu użyczyła Szkotowi Rihanna. Tę piosenkę znają i nucili chyba wszyscy.
Teraz Harris powraca z nową płytą znów po brzegi wypełnioną gościnnymi występami wielkich gwiazd. Na „Funk Wav Bounces” znaleźli się między innymi John Legend, Ariana Grande, Nicki Minaj czy Katy Perry.

To czego na pewno brakuje na tej płycie to element zaskoczenia. Słuchając jej nie powiemy raczej „WOW!”
Ale skupmy się na pozytywach.

Druga pozycja na płycie, „Cash Out” naprawdę przyjemnie buja. Mam wrażenie, że byłby to doby wybór na imprezę. Podobne odczucia mam co do „Rollin” z gościnnym udziałem rapera Future i Khalid. Utwory są idealne na czas kiedy zupełnie nie przywiązujemy wagi do tekstu ani nawet do wokalu, a skupiamy się na tym, żeby można było się poruszać do rytmu.

Teksty generalnie nie są mocnym elementem tego albumu ale z drugiej strony czy od muzyki dance powinniśmy oczekiwać głębi w tej warstwie? Chyba nie do końca o to w tym chodzi.

 

Kolejnym wartym uwagi utworem jest „Skirt On Me” nagrane wspólnie z Nicki Minaj. Coś co bardzo mnie zaskoczyło to jak przyjemnie brzmi głos Nicki. Jest to na pewno jedna z tych kompozycji na albumie, do której można powrócić.

 

Zaraz po „Skirt On Me” kolejny mocny punkt albumu. „Feels” to coś do czego zdecydowanie można potańczyć ale też i po prostu posłuchać. To duży komplement bo mam wrażenie, że bardzo często coś co nadaje się na imprezy nie sprawdza się już zupełnie w żadnych innych okolicznościach. Tutaj jest inaczej.
Utwór zresztą aż pęka od sław. Pharrell Williams, Katy Perry i Big Sean zgrali się idealnie tworząc, moim zdaniem, najlepszą kompozycję całego albumu.

 

Coś o czym warto wspomnieć to także przedostatni numer na „Funk Wav Bounces„. z jednego bardzo konkretnego powodu. Cudownego wokalu Kehlani, którego właśnie w tym utworze użyczyła Calvinowi.
Jako całość ”Faking it” jest dość zwyczajne. Piosenka jakich wiele. Ale warto jej posłuchać. Choćby i tylko ze względu na tę dziewczynę.

 

Dlaczego mówię właściwie tylko o tym co na tej płycie dobre? Nie dlatego, że plusów jest tak mało czy tak wiele. Głównie dlatego, że cała reszta, pomimo kilkukrotnego przesłuchania całego materiału, zlała się w mojej głowie w bezkształtną masę. Nie jestem w stanie przywołać szczegółów choć tak naprawdę od ostatniego wciśnięcia 'stop’ w odtwarzaczu minęło kilka minut.
Nie jest to zła płyta. Słucha się jej przyjemnie i na pewno sprawdzi się na imprezach. Ale czy to, że tak łatwo o niej zapomnieć nie jest problemem? Przecież zapomnienie to jeden z największych grzechów w muzyce…

Adrianna Małolepszy

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Sprawdź także

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w:Recenzje