Recenzje

[2013] Ariana Grande "Yours Truly"

Ile razy ktoś wam powtarzał: weź przykład ze starszej koleżanki itp.? Pewnie sporo. Ciekawe, ile razy takie słowa w swoim dość krótkim życiu (wokalistka ma dopiero 20 lat, choć wygląda na mniej) słyszała Ariana Grande. To, że dopiero zaczynający swoją muzyczną karierę artyści inspirują się starszymi kolegami z branży, jest powszechnie wiadome. Nie inaczej było z Arianą. Ona jednak nie oglądała się na Madonnę, Rihannę czy Lady Gagę. Na swoją muzyczną mentorkę wybrała ikonę lat 90. – Mariah Carey. Mająca na koncie około 200 milionów (!) sprzedanych albumów wokalistka była inspiracją dla Grande przy tworzeniu piosenek. Począwszy od samej muzyki, przez niegłupie, ale proste teksty, po wokal. Słuchając „Yours Truly” ciężko nieraz pozbyć się wrażenia, że gdzieś kiedyś podobne melodie się słyszało. Gdzie? Włączcie sobie któryś ze starszych krążków Carey. Jako ciekawostkę jeszcze dodam, że premiera albumu Ariany odbyła się równo 20 lat po wydaniu „Music Box”, trzeciej płyty Mariah.

Porównywania Grande do Carey obrazują nam, jaką muzykę wykonuje młodziutka wokalistka. Pop, r&b oraz soul to brzmienie, w którym czuje się najswobodniej. Trochę ciężko mi uwierzyć, że Ariana jest w podobnym wieku co Miley Cyrus, Demi Lovato czy Selena Gomez. Trzy dziewczyny znane z produkcji Disney Channel licytują się, która z nich nagrywa bardziej przebojową muzykę dla nastolatek. Rywalizują (może nie otwarcie) o zainteresowanie mediów. Na razie wygrywa Miley, ale Selena i Demi depczą jej po piętach. Ariana przy nich wydaje się być osobą z zupełnie innej bajki. Niesamowicie dziewczęca, skromna, inteligentna. Widać, że zależy jej na muzyce, a nie zyskach.

Przy nagrywaniu debiutanckiej płyty artystka mogła liczyć m.in. na pomoc producenta Babyface’a. Ja kojarzę go przede wszystkim z pierwszymi albumami Toni Braxton, ale brał również udział przy tworzeniu „End of the Road” Boyz II Men oraz „Best Thing I Never Had” Beyonce. Oprócz niego nad brzmieniem utworów Ariany czuwali Patrick „J. Que” Smith („Like a Boy” Ciara), Harmony Samuels („Lose to Win” Fantasia) i Antonio Dixon („That’s What I Knew” Alicia Keys). Czy taki zestaw producentów może zawieść?

Do świata Ariany wprowadza nas rhythm-and-bluesowe, lekkie, ale mające w sobie sporo klasy „Honeymoon Avenue”. Następujące po nim „Baby I” jest jedną z najlepszych kompozycji na albumie. Szybko wpada w ucho. Charakteryzuje się wyrazistą muzyką. „Right There” to pierwszy duet na „Yours Truly”. Obok delikatnej jak zawsze Ariany usłyszeć możemy rapującego Big Sean’a. Pięknie prezentuje się spokojne, emocjonalne „Tattooed Heart”, w którym Grande brzmi rewelacyjnie. Lubię również od czasu do czasu posłuchać takich kompozycji jak „Lovin’ It” (nowoczesne r&b, pasowałoby nawet do „The Emancipation of Mimi” Carey), „Piano” (w którym pianino wcale nie gra głównej roli) oraz „Daydreamin’” (eleganckie zwrotki, nieco nudny refren).

Kiedy pierwszy raz trafiłam na piosenkę „The Way” zaczęłam się zastanawiać, na której płycie Mariah się ona znalazła. Na „E=MC²”, „Memoirs of Imperfect Angel”? To wszystko przez to, że barwa głosu Ariany w tym utworze przypomina mi wokal Carey. Sama piosenka „The Way” należy do najlepszych na debiucie młodej wokalistki. Gościnnie pojawia się w niej Mac Miller. Kolejny utwór, ballada „Almost Is Never Enough”, również jest duetem. Usłyszeć w nim możemy znanego z zespołu The Wanted Nathana Skyesa. Powiem szczerze, że grupy tej nie lubię. Jak dla mnie grają wtórną, plastikową muzykę. Gdyby zaś poszli w klimaty „Almost Is Never Enough” zmieniłabym o nich zdanie. Ostatnim duetem, jaki znajdziemy na „Yours Truly”, jest popowe, przebojowe „Popular Song” z wokalistą ukrywającym się pod pseudonimem MIKA.

Na albumie znajdziemy jednak jedną piosenkę, której nagrania Arianie wybaczyć nie potrafię. Tym kawałkiem jest „Better Left Unsaid”. Skąd ten negatywny ton? Utwór pasuje do innych piosenek zawartych na „Yours Truly” jak przysłowiowy kwiatek do kożucha. Miejsce r&b zajęły komputerowe dźwięki. „Better Left Unsaid” to taneczna, dyskotekowa kompozycja. Słaba, niestety. Mnie osobiście bardziej irytuje niż zachęca do zabawy. Mam wielką nadzieję, że utwór ten jest tylko wypadkiem przy pracy i nie będzie mieć wpływu na kolejny album wokalistki.

Płyta Ariany Grande, „Yours Truly”, jest dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem 2013 roku. Cieszy mnie, że są jeszcze młode wokalistki, które są tak świadome tego, jak ich muzyka ma brzmieć. Podoba mi się też to, że Ariana nie ogląda się na poczynania popularnych ostatnio popowych wokalistek, ale jej wzorem do naśladowania jest nie kto inny jak Mariah Carey. Amerykańskiej divie wyrosła spora konkurencja. Z tego co zdążyłam się zorientować, Grande ma masę nastoletnich fanek. Mam wielką nadzieję, że tworzona przez nią muzyka zainspiruje te dziewczyny do sięgnięcia nie tylko po płyty Carey, ale i innych artystów wykonujących r&b.

Najlepsze utwory: Baby I, The Way, Almost Is Never Enough, Tattooed Heart

Najgorsze utwory: Better Left Unsaid

Plusy:

– Klimat nagrań przyodzący na myśl lata 90.

– Świetni producenci

– Ariana, która wie, czego chce

Minusy:

– Niepotrzebna zabawa z electropopem

Więcej recenzji autorstwa Zuziio:

recenzje

Co o tym sądzisz?

Podekscytowany
0
Szczęśliwy
0
Kocham
0
Nie wiem
0
Raczej słabo
0

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

More in:Recenzje

Next Article: